Odwróciłam wzrok w stronę drzwi i wtedy zobaczyłam
Harry’ego. Szybko schowałam rękę za siebie i wstałam. Chłopak zamknął drzwi i
podszedł do mnie. Czułam się trochę dziwnie,dlatego spuściłam głowę.
-Co tam masz? –zapytał. Nie odpowiedziałam. Stałam nadal ze
spuszczoną głową. Ścisnęłam bardziej w reku białe małe tabletki. Błądziłam
wzrokiem po całym dywanie,kiedy zobaczyłam pudełeczko. Cholera. Zapomniałam o
nim. Chłopak chyba zauważył na co się przyglądam i podniósł je.
-Cholera jasna, chciałaś się zabić?! –krzyknął. Nie potrafię
tak dłużej. Nie daje rady. Nadal jednak milczałam. Chłopak westchnął. Harry
chwycił mój podbródek i podniósł lekko moją
głowę, żebym na niego spojrzała.
-Dlaczego nie chcesz,żebym Ci pomógł? –zapytał Styles.
-Harry… ja nie daje już rady – powiedziałam głosem bliskim
płaczu.
-pomogę Ci –szepnął. Znowu ta chrypka. Znowu wariuje.
Zobaczyłam,że chłopak przybliża się do mnie,dlatego zamknęłam oczy a po chwili
poczułam jego wargi na moich. Chłopak lekko je musnął. Kiedy
się odsunął to po
prostu się w niego wtuliłam.Tego potrzebowałam. Przytulenia. Pocieszenia.
Osoby,która będzie cały czas ze mną,która mnie rozumie. Taki był właśnie Harry.
-Robimy ognisko,idziesz? –szepnął znowu Harry.
-Przestań szeptać –lekko się uśmiechnęłam- to dziwnie na
mnie działa.
Chłopak tylko roześmiał się,złapał za rękę,po czym poszliśmy
w stronę tylnego wyjścia. Przyznam,że nigdy nie byłam na tyłach domy. Nigdy nie
miałam potrzeby odwiedzenia tego miejsca. Chłopak otworzył mi drzwi, a moim
oczom ukazało się małe miejsce na
ognisko. Wokół tego postawione były siedzenia. Spojrzałam na loczka,a chłopak
tylko wskazał ręką,żebym usiadła.
*
Ognień już przygasał. Przyznam się,że byłam trochę zmęczona.
Wyjęłam telefon z kieszeni od spodni i spojrzałam na godzinę. Było parę minut po
2.
-Zaraz przyjdę –powiedział Zayn. Zaraz po tym jak Malik poszedł pod pretekstem załadowania
telefonu poszłam za nim. Zobaczyłam jak odpala papierosa i zaciąga się.
Podeszłam bliżej, a chłopak wypuścił dym.
Malik wyciągnął w moja stronę paczkę
papierosów. Popatrzyłam na niego i wyciągnęłam jednego. Odpaliłam go i zaciągnęłam się. Normalnie nie palę,ale
musiałam odreagować to wszystko. Kiedyś na imprezie zapaliłam parę
papierosów,dlatego teraz nie kaszlałam od dymu.
-Palisz? –zapytał chłopak.
-Nie.
-Widać własnie-zaśmiał się
-Normalnie nie palę,ale potrzebowałam teraz tego
–strzepnęłam popiół –nie mów nic chłopakom.
Chłopak tyko pokiwał twierdząco głową. Pogadaliśmy jeszcze
chwilę, a potem potrzebowałam się przejść. Nałożyłam na siebie jakaś bluzę,bo
noce są jednak chłodne. Powiedziałam tylko chłopakom,że wychodzę,po czym
nałożyłam swoje trampki i wyszłam. Spacerowałam jedną z ulic Londynu,doszłam do
parku. Nie widziałam zbyt wiele,bo było ciemno. Ze względu na to,nie oddalałam
się zbytnio od domu. Poczułam wibrację na udzie,która sygnalizowała,że dostałam
sms-a. Wyjęłam telefon z kieszeni i odczytałam sms-a.
Z przerażeniem odpisałam.
Popatrzyłam się jeszcze na boki i szybko ruszyłam w stronę domu. Naprawdę się
przestraszyłam. Stałam już pod drzwiami i wyjęłam klucze,żeby je otworzyć.
Usłyszałam kolejny raz dźwięk mojego telefonu. Rozszerzyłam oczy i zaczęłam szybciej oddychać. Szybko otworzyłam drzwi i weszłam do domu. Słyszałam śmiechy,ale gdy zamknęłam drzwi chłopcy ucichli. Wzięłam parę głębokich wdechów i poszłam do kuchni. Harry złapał mnie za rękę i lekko potrząsł,wtedy zdałam sobie sprawę,że się zamyśliłam.
-Co mówiłeś? –pokręciłam głową.
-Pytałem czy wszystko w porządku –powiedział Liam
-a to tak ,wszystko jest dobrze.
-To czego się trzęsiesz? –powiedział Niall zajadając
kanapkę.
-Za dużo kanapek – odpowiedziałam –masz halucynacje.
Wzięłam głęboki dech i próbowałam się uspokoić,żeby nie
pogorszyć jeszcze swojej sytuacji. Nie codziennie dostaje się sms-y z nieznanego
numeru o takiej treści.
-Zapomnieliśmy Ci powiedzieć –zaczął Zayn –jutro wieczorem
idziemy na galę.Ty też idziesz.
-Ja? Po co tam? –spojrzałam na nich –nie mam się w co ubrać.
-Załóż worek,będzie dobre-pokazał kciuki do góry Louis.
Wdech i wydech. Spokojnie,zaraz tylko będzie tutaj trup. On mnie tak
denerwuje,że mam ochotę serio go zabić. Mam tak odkąd go poznałam. Czego akurat
mam mieszkać z nimi? Tak jakby Stan nie wiedział,że go nienawidzę. Najgorsze
jest to,że nie wiem co się z nim dzieje.
-Jeszcze tutaj jesteś? Takie dzieci jak Ty już dawno powinny
spać –warknęłam. Chłopak zamroził mnie spojrzeniem i wyminął mnie. Dobrze,że
poszedł,bo inaczej na serio polała by się krew.
-Tak Ty idziesz z nami i nawet nie chcemy słyszeć odmowy – powiedział
Zayn. Westchnęłam i usiadłam na krześle. Chwile potem oznajmiłam chłopakom,że
pójdę się położyć. Za dużo się dzisiaj wydarzyło. Najgorsze to te sms-y przez
które dostaje zawału. Jeszcze nigdy w życiu tak się nie bałam. No dobra może o
Johna tak się bałam,ale to było dawno. Przytuliłam wszystkich na pożegnanie i
poszłam na górę. Wyciągnęłam piżamę z
szuflady i poszłam do łazienki. Starłam makijaż,umyłam zęby i ostatni raz
spojrzałam w lustro,po czym wyszłam. Poprawiłam poduszkę i już miałam
zasypiać,kiedy rozległ się dzwonek mojego telefonu. Przejechałam palcem po
wyświetlaczu i znowu się przeraziłam.
Szybko wstałam i wyszłam na balkon.
Próbowałam dostrzec coś podejrzanego. Coś co dałoby mi jakiś znak,ale niczego
nie widziałam. Szybko zamknęłam balkon i zasłoniłam rolety. Upiłam jeszcze łyka
wody z butelki i położyłam się spać. Trzęsłam się ze strachu. Miałam wielką
ochotę poprosić Harry’ego,żeby mi pomógł,ale to chyba nie był najlepszy pomysł.
Zamknęłam oczy i próbowałam zasnąć. Chwilę potem odpłynęłam w krainę snu.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam,ze musicie czytać ten okropny rozdział.
Przepraszam,że jest taki krótki.
Nie mam w ogóle weny.
Przepraszam też za masę błędów.
Dziękuje,że jesteście ze mną i dziękuje za komentarze i liczbę obserwujących ♥
Kocham was
Jakby ktoś chciał mnie do znajomych na fb albo miał jakis pomysł
związany z blogiem to możecie pisać do mnie na gg 7916376
albo pisać na asku,to wtedy wam podam mojego fb ;)
Do następnego ♥
aaaa ja chce kolejny...
OdpowiedzUsuńUuu..robi się groźnie.
OdpowiedzUsuńKomentarz Louisa mnie rozwalił. . Harry, ty wybawicielu. Uwielbiam cię !
Wszystko jest świetne tylko rzuciła mi się w oczy jedna sprawa. Przecinki, np:
Czułam się trochę dziwnie,dlatego spuściłam głowę. - po przecinku powinien być odstęp. Tak samo jest gdy używasz myślników.
Mam nadzieję, że nie obrazisz się za taki komentarz.
Życzę wenyy...
O kurde..dzieje się xd
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem kto jej wysyła te sms'y i że nic jej się nie stanie ;)
hohoho :D Z Harry'm jak słodziutkoo <3
Louis jak zwykle rozwala xDD
Koocham Cię i to opowiadanie <3
Jeejku ..też chcę pisać tak jak ty *-*
Weeny ;*
Czekam nn ;3
onedirectionimaginyyy.blogspot.com
Kiedy Rose wreszcie się pogodzi z Lou? :o <33 Mam nadzieję, że szybko bo chcę żeby byli razem, haha.
OdpowiedzUsuńUhh te sms'y robi się dosyć niebezpiecznie, ciekawe jak daleko to zajdzie..
Całuję mocno i życzę dużo weny <3 x
Carrie
P.S.
Jeśli jeszcze nie czytałaś to zapraszam na nowy. Liczę na szczerą opinię x :)
http://unfaithful-fanfiction.blogspot.com/
Niech Lou i Rose się pogodzą albo coś się niech między nimi wydarzy. całuje i donext ♥
OdpowiedzUsuńO kufa *.*
OdpowiedzUsuńTo jest ..... Z a A a J e B i S t E e ♥
Ooo:-) no,no,no.
OdpowiedzUsuńWidze, ze Rose zbliza sie do Harrego... mialam wielką nadzieje, ze bedzie z Lou.
A te sms'y... powiem szczerze, pierwsze co mi przyszlna mysl to, ze to Louis je do niej pisze i pewnie robi sobie znowu jakies zarty. :/
Oby to byl on, wole nie myslec co by bylo gdyby to byl serio jakis zboczeniec albo bandzior.
Czekam z niecierpliwoscia na nastepny :-).
Harry…Harry jak ja mu dziękuję!!!
OdpowiedzUsuńJak ja się cieszę, że to właśnie on wszedł wtedy do pokoju!
Jak miło, że chce jej pomóc :3
Ognisko :D
Awwwwwww :') "Przestań szeptać, to dziwnie na mnie działa" Awwwwww :')
Rose pali…paliła. O.o
Nocny spacerek…ja bym chyba dostała zawału, gdybym dostała takiego sms'a…Matko…współczuję Rose…
Gala?? O :D
Louis oczywiście musi wtrącić swoje trzy grosze -,-
Boże…teraz to już bym na serio umarła…takie sms'y…
Jednak mam nadzieję, że mimo tych dziwnych wiadomości, wszyso się ułoży, a Lou i Rose w końcu się pogodzą.
Rozdział wspaniały i cudowny, nie znalazłam ani jednego błędu :)
Czekam na nn
Maja :3
Zostałaś nominowana przeze mnie do Liebster Award. Więcej u mnie:
OdpowiedzUsuńhttp://1d-for-ever.blogspot.com/ ;)
Rozdział boski!!! Czekam na nn ;)
booooski <3
OdpowiedzUsuńcudnie, ze Rose i Harry sa tak blisko siebie i ze to on wszedl wtedy do pokoju.. c;
te sms'y .. boze ale jestem ciekawa kto to taki.. przyznam ze moja pierwsza mysla tez bylo ze to Louis, ale nie mam pojecia.. moze to jakies kolejnego jego zarty ;>
czekam na nn, weny kochana x
+ onlyyouharrystyles.blogspot.com