sobota, 31 sierpnia 2013

Rozdział 8

Szybko ruszyłam w kierunku baru. Omijałam tańczące pary,aż w końcu dotarłam do celu.Zamówiłam jednego drinka i usiadłam na obrotowym krześle. Zaczęłam się na nim obracać, a przy okazji wypatrywać chłopców. Zayn i Niall pili w kącie,Liama nie widziałam, Harry’ego też nie,ale mój wzrok spoczął na Tomlinsonie. Momentalnie w mojej głowie zaczęłam słyszeć jego słowa. Dla mnie jesteś idealna. Te słowa siedziały mi w głowie od kiedy przestałam z nim tańczyć. Czego nie może mi wyjść to z głowy? Patrzyłam gniewnym wzrokiem na Louisa,który tańczył dziewczyną. To ta sama co była w studiu. Ugh… Poczułam jak ktoś się na mnie patrzy. Odwróciłam trochę głowę i dostrzegłam,że jacyś dwaj kolesie się ze mnie śmieją i puszczają mi oczko. No tak,przecież kto normalny patrzy się ze wściekłością w oczach jak ktoś tańczy.Strzeliłam buraka i odwróciłam się do barmana. Upiłam łyk napoju i zaczęłam bawić się słomką. Czy ja byłam zazdrosna? Upijałam kolejny łyk,kiedy poczułam czyjąś rękę na mojej tali i usta na moim karku. Chwilę po tym usiadł koło mnie Harry.
-Jak się bawisz? – zapytał.  
Mam ochotę rozszarpać tę głupią brunetkę z którą Tomlinson tańczy-mówiłam w myślach.
-Dobrze-uśmiechnęłam się do Harry’ego,żeby nic nie podejrzewał. Kątem oka spojrzałam w stronę
chłopaka,który tańczył z dziewczyną. Jej tyłek wpadł mu w ręce. Moje serce teraz kłóciło się z rozumem. Byłam zazdrosna,ale rozum nie chciał tego przyjąć do wiadomości. Szybko odwróciłam się i po raz kolejny upiłam łyk mojego drinka. Tym razem większy łyk.
-Nudno tutaj. Może pójdziemy do domu,do pokoju –przybliżał się do mojego ucha,a ja spojrzałam na niego z uniesionymi brwiami –żartowałem – szybko się odsunął i uśmiechnął się.
-Bardzo zabawne –powiedziałam i upiłam kolejny łyk. Kiedy kończyłam drinka,chłopak wziął mnie za rękę i wyszliśmy. Nie mogłam pozbyć się tych słów Louisa. Zaczęłam ruszać głową w prawą stronę jakbym na kogoś kiwała. Dopiero po chwili rozumiałam co tak naprawdę robię. Popatrzyłam się na Harry’ego,który patrzy na mnie i stara się ukryć śmiech. O boże co za kompromitacja. Co ja myślałam? Że to mi uszami wyleci?  Jestem pojebana. Po raz kolejny dzisiaj strzeliłam buraka i spuściłam głowę.
-Jesteś taka słodka jak się rumienisz –powiedział.
-Zamknij się –rzuciłam szybko. Miałam wrażenie,że ten spacer nigdy się nie kończy. Idziemy do domu,ale jakoś nie możemy dojść.  Już miała coś powiedzieć,ale stanęliśmy przed drzwiami. Chłopak otworzył drzwi kluczem i wpuścił mnie do środka.
-Obejrzymy coś? –zaproponował.
-Czemu nie –odpowiedziałam –mam fajny film,ale na komputerze. Chodźmy do mnie –powiedziałam.
Najpierw poszliśmy się przebrać w coś luźniejszego. Szczerze? Cieszyłam się,że zdejmę te buty. Lubię chodzić na obcasach,ale te były wyjątkowo nie wygodne. Weszliśmy po schodach razem, a potem każdy poszedł do swojego pokoju. Wyjęłam z szafki jakąś luźną białą koszulkę i krótkie spodenki,po czym poszłam do łazienki i przebrałam się w to. Zrobiłam sobie jeszcze luźnego koka i wyszłam. Wyjęłam telefon z torebki telefon. Spojrzałam na wyświetlacz,miałam dziesięć nieodebranych wiadomości i trzy połączenia. Nie chce wiedzieć od kogo. Nie chce całego wieczoru przeżyć w strachu. Włączyłam laptop i szukałam filmu,kiedy zapukał Harry. Rzuciłam czymś w drzwi, a po chwili chłopak znalazł się koło mnie.
-Jak się domyśliłeś,że możesz wejść? –zapytałam.
-Byłaś w pokoju, a skoro nie chce Ci się podejść to sam otworzyłem.
-Mogłam być równie dobrze w samym staniku –zaśmiałam się.
-Następnym razem będę wchodził szybciej –wyszczerzył się.
Włączyłam film i usiedliśmy na łóżku. Głównie to rozmawialiśmy. Zrobiliśmy sobie taką noc szczerych rozmów. Parę razy zerkaliśmy na ekran, a tak to skupialiśmy uwagę na sobie. Sięgnęłam ręką,żeby włączyć lampkę,a kiedy wróciłam Harry był bliżej niż wcześniej. O wiele bliżej. Czułam jego ciepły oddech. Chłopak zaczął się przybliżać. Cały czas patrzyliśmy sobie w oczy. Rozum znowu krzyczał,żeby tego nie robiła,ale w tym momencie nie kierowałam się nim. Serce podpowiadało mi,że tego potrzebuje. Chłopak prawię dotykał moich ust,kiedy usłyszeliśmy śmiechy. Szybko odskoczyliśmy od siebie.
-To ja już pójdę –powiedział Harry tym swoim ochrypłym głosem. Pokiwałam twierdząco głową. Kiedy chłopak wyszedł wyszłam na balkon. Musiałam się przewietrzyć. Nie wierze. Gdyby ktoś nam nie przerwał pocałowalibyśmy się. Usiadłam na krześle,ale jedną nogę podkuliłam,że stopą dotykałam siedzenia. Oparłam łokieć o nogę i zaczęłam się patrzeć na księżyc. Dzisiaj świecił mocno,bo była pełnia. Usłyszałam czyjeś chrząknięcie. Odwróciłam głowę  i zobaczyłam Harry’ego. No tak. Chłopcy pewnie wrócili i pomagał im dojść do pokoju. Pewnie odprowadził Zayna do łóżka i wyszedł na jego balkon. Miałam pokój obok Malika. Schowałam twarz za moją rękę,którą nadal trzymałam na  kolanie. Między nami panowała cisza. Żadne nie miało odwagi się odezwać. Kątem oka spojrzałam na Harry’ego. Księżyc świecił tak mocno,że twarz Harry’ego była oświetlona. Wyglądał pięknie. Chciałam,żeby mnie pocałował. Chciałam tego tak samo jak on. Nie mogłam przestać się na niego patrzeć,dlatego weszłam szybko do środka. Wstając czułam jak się na mnie patrzy.Louis. Harry. Za dużo wrażeń na dzisiaj. Wyłączyłam jeszcze laptopa,rozpuściłam włosy i wskoczyłam pod kołdrę.
*
Obudził mnie telefon.Podniosłam się z łóżka i nie patrząc na to kto dzwoni odebrałam.
-Stało się coś strasznego –zaczęła Jessica.
-Zadzwonię potem,na razie śpię- powiedziałam od razu.
-Zadzwonię za 15 minut
Rzuciłam telefon gdzieś na łóżko i nie chętnie się z niego podniosłam. Popatrzyłam na swoje odbicie w lutrze. Boże co z moimi włosami. Dotknęłam ich i westchnęłam. Wybrałam na dzisiaj ciuchy i poszłam do łazienki.Umyłam zęby,twarz i ubrałam się w białą bokserkę, ciemno zielone spodnie, a na to żółty żakiet. Zabrałam się za makijaż. Zrobiłam sobie kreski,pomalowałam tuszem rzęsy i wyszłam. Nałożyłam jeszcze
buty i przejrzałam się w lustrze. Szybko wyjęłam z kuferka błyszczyk i przejechałam nim po ustach. Zadowolona z siebie wyszłam. No dobra nie do końca. Było by dobrze,gdyby nie te włosy. Schodząc po schodach zadzwonił telefon. Przejechałam palcem po ekranie.
-Nie mogę wybrać wzoru na paznokcie –zaczęła szybko. Byłam już w kuchni.
-Ja mam szopę na głowię –usłyszałam śmiechy chłopaków – więc mam gorszę problemy niż Twoje paznokcie.
W tym momencie spadł widelec. Nie odrywając komórki od ucha schyliłam się.
-Dobra,ale to nie jest najważniejsze –zrobiła pauzę- całowałam się z Tomem.
Na tę wiadomość,aż uderzyłam głowa o stół.
-Co zrobiłaś? –nie wierzyłam.
-Tak wyszło
-Jesteście przyjaciółmi,a przyjaciele się nie całują –znowu najpierw powiedziałam, a potem pomyślałam co mówię. Przecież to samo zrobiliśmy wczoraj z Harrym. No prawie. Chłopak popatrzył na mnie,a potem upił łyk herbaty. Skoro ona powiedziała mi co zaszło pomiędzy nią a Tomem to ja jej powiem co zaszło pomiędzy mną a Harrym. Odeszłam od stołu i poszłam na górę. Kiedy byłam pewna,że mnie nikt nie słyszy to zaczęłam mówić.
-Wczoraj prawie się pocałowałam z Harrym –opowiedziałam jej wszystko po kolei ze szczegółami i zeszłam do chłopaków.
- Jesteście przyjaciółmi,a przyjaciele się nie całują-powtórzyła po mnie
-Nie wykorzystuj tego przeciwko mnie –zaśmiałam się –dobra pogadamy potem na skype
Szybko się rozłączyłam.
-Cześć wam – pomachałam im.
-Nigdy nie zrozumiem kobiet –powiedział Zayn –ale to z szopą było całkiem zabawne
-To nie miało być śmieszne –powiedziałam biorąc kanapkę z nutellą.
-Harry możemy pogadać? –zapytałam.Chłopak pokiwał twierdząco głową i poszliśmy do jego pokoju. Na początku nie chciałam tam wchodzić. Miałam trochę wyrzuty sumienia,że tak się stało. On jest moim przyjacielem taka sytuacja nie powinna się wydarzyć. Wiem,że nic się nie wydarzyło,ale czuje się dziwnie.
-Harry bo… chodzi o wczoraj –spojrzałam na niego. Znowu był niebezpiecznie blisko. Cholera. Te jego usta.

-Przepraszam-szepnął. 
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Tak wiem rozdział nie wyszedł. 
Nie miałam na niego weny. 
Przepraszam,że tak późno dodaje,ale po pierwsze
nie miałam weny, a po drugie przez tydzień bolał mnie brzuch. 
jeszcze raz przepraszam 
kocham was ♥

11 komentarzy:

  1. Boski nie marudz że jest kiepski, dawaj szybko następny bo nie wytrzymam muszę wiedzieć co się stanie.

    OdpowiedzUsuń
  2. A mi rozdział się podoba.
    Tylko teraz sama nie wiem co mam myśleć. No bo Rose prawie pocałowała się z Harrym, a wcześniej Lou powiedział jej, że dla niego jest idealna.
    Coś mi się wydaje, że nasz loczek się w niej zabujał, a Lou? Może to powiedział pod wpływem, jednak mówi się, że ludzie po pijaku mówią prawdę. Więc sama już nie wiem.

    OdpowiedzUsuń
  3. jak to nie wyszedł? :)
    jest dobrze. mnie się podoba.
    świetnie. ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. O mój kochany Boże, oni się pocałowali. OMG , cholera , nie wierzę! Jestem tym tak bardzo podjarana! Oni są tacy aww <3 Uwielbiam Harry'ego i o mój Boże, niech oni będą razem! Wyglądali by ze sobą prześlicznie. Tacy dopasowani :D
    Louisa by chyba szlag trafił. Wyobrażam sobie już jego złość. To byłoby ciekawe.
    Kocham ten rozdział, jest cudowny. Chyba muszę Cię okraść z talentu bo masz go za dużo. Zdecydowanie.
    Pozdrawiam i życzę weny <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Wyszedł, wyszedł :DD Epicki ten rozdział !! Inne też po prostu piszesz genialnie !! Uwielbiam czytać twojego bloga ^^ :D

    OdpowiedzUsuń
  6. łoł, genialny rozdział :)
    już nie mogę się doczekać next

    OdpowiedzUsuń
  7. Harry? Louis? wybieram lou ale widze że Harry też coś do niej czuje :) Robi się ciekawieeeeeeeee. Szybko next! Nie mogę się doczekać.

    OdpowiedzUsuń
  8. Super! Robi się ciekawie. Harry i Lou, na ogół w blogach kibicuję Hezzie ale teraz sama nie wiem, poczekam na kolejny rozdział i może będę juz wiedziała komu kibicuje. Louis w sumie jest zagadką bo nie wiemy czy coś do niej czuje, ale to powiedział chyba było potwierdzeniem ale takim nie do końca... aj nie ważne straciłam wątek xd Czekam na kolejny. Genialny Blog!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Czy ty wiesz w ogóle co mówisz?! '' Tak wiem rozdział nie wyszedł '' ?! ;O
    Ten rozdział jest cuuudowny <3
    Zresztą, który nie był :D
    Ale kuuuurde..nooo ! Zrobiłaś mi nadzieję, że się pocałują z Hazz ! xd
    A CO TEN LOUIS ROBI, CO TO ZA DZIEWCZYNA ?! -.-
    Niech się od nich odczepi i bierze za nią, nooo ^^
    uhh..powtarzam się, ale ..CHCĘ PISAĆ TAK JAK TY ;<
    Kocham Cię i czekam nn ;3

    onedirectionimaginyyy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Kocham ten blog jest swietny :-* rozdzial jest super widać ze bez weny tez piszesz świetnie ♥♥♥:-*:O;-):-)

    OdpowiedzUsuń
  11. O jeny boski blog czekam na nn :***

    OdpowiedzUsuń