sobota, 3 sierpnia 2013

Rozdział 5

*miesiąc później*
Minął już miesiąc odkąd nie mieszkam w Doncaster. Z Tomem i Jessica nadal mam kontakt. Dzwonią prawie codziennie na skype. Powiedziałabym,że mam lepszy kontakt z nimi niż ze Stanem. Gadam z nim raz na tydzień. On nadal mi powtarza,ze nie może mi powiedzieć,dlaczego tutaj jestem i robi to dla mojego dobra. Kiedy tak mówi jeszcze bardziej się boje. O niego,o siebie. Boje się,że pewnego dnia obudzi mnie telefon i powiedzą,że Stan nie żyje. Nie wierzę w to,ani nawet nie biorę pod uwagę takiej opcji,ale może się wydarzyć wszystko. Na dodatek powiedział mi,że jestem w niebezpieczeństwie. Co jeśli i on jest? Może ten wyjazd był złym pomysłem? Powinnam być teraz z nim. Przetrwać wszystko z nim. Powiedziałabym,że boje się o niego bardziej niż o siebie.Tak,to głupie,ale przecież został mi tylko on.Chłopaki też mi bardzo pomagają. Próbują się dowiedzieć od mojego brata,dlaczego tak nagle wyjechałam,ale oni też zawsze słyszą „ jutro Ci powiem” .  To „jutro” zamieniło się w miesiąc. Mogę powiedzieć,że sama się zmieniłam przez ten czas. Jestem dużo słabsza psychicznie.Powiedziałabym,że za słaba. To wszystko przez jedną osobę. Ten człowiek nazywa się Louis Tomlinson. Nie mogę już znieść tych wszystkich kłótni,docinek z jego strony. To ponad moje siły. Myślałam,że z czasem się wszystko ułoży,ale jest jeszcze gorzej. To wymknęło się z pod kontroli. Kłócimy się o wszystko. Nie mogę tak. Chce w końcu normalnie spędzić dzień,bez żadnych kłótni. Nienawidzę go. On mnie niszczy. To głupie,ale przez to chciałam sobie odebrać życie. Nie,nie przez to,że się kłócę z przyjacielem mojego brata,ale przez to,że coraz bardziej czuje się nie potrzebna. Mimo tych parogodzinnych rozmów z Harrym w których przekonywał mnie,że warto żyć,ja nie potrafię tak. W sumie kto by potrafił,kiedy prawie ciągle słyszysz,że jestes suką. Każdej nocy wychodzę na balkon i myślę nad tym wszystkim.Mówię sobie,że przestanę się nim przejmować. Spróbuje go ignorować. Dam radę.Tak,jestem idiotką,bo się przejmuje nim. Powiedziałabym nawet,ze jesteśmy uzależnieni od kłótni. Musimy się codziennie kłócić.To jest jak tradycja. 
Wyłącz już piosenkę
*
Siedziałam właśnie na balkonie. Doszłam do wniosku,że za dużo myślę. Za dużo myślę o Louisie. O tym wszystkim.
-Rose śniadanie! –usłyszałam głos Liama. Westchnęłam i skierowałam się w stronę schodów. Spokojnie Rose. Oddychaj. Będzie dobrze. Po co ja to mówię i tak wiem,że nie będzie.
-Cześć wam – wymusiłam uśmiech. Przygotuj się. Zaraz rozpęta się prawdziwa wojna. Wszyscy na powitanie pocałowali mnie w policzek. No oprócz Louisa. Chłopak podszedł i wyciągnął rękę w moją stronę. Otworzyłam szerzej oczy ze zdziwienia i popatrzyłam na dłoń bruneta. Lekko wyciągnęłam swoją w jego stronę i uścisnęłam ją. Popatrzył na mnie,po czym usiadł. Co się właśnie stało? Muszę to zapisać w kalendarzu. Dzień bez kłótni.To chyba jakieś święto. Stałam tak bez ruchu w jednym miejscu,kiedy Harry podszedł do mnie i pomachał mi rękę przed oczami. Szybko pokręciłam głową na boki i spojrzałam na niego.
- Nie ma za co –szepnął i uśmiechnął się do mnie,po czym puścił mi oczko. Posłałam mu pytające spojrzenie
i usiadłam przy stole. W sumie cieszyłam się,ze mogę zacząć ten dzień od kłótni.Zawsze to i humor lepszy,bo przynajmniej nikt Cię nie wkurzy. Ugryzłam właśnie kęs mojej kanapki i przeżuwając patrzyłam się na Harry’ego. On chyba to wyczuł,bo też popatrzył się na mnie. Cały czas patrzyłam na niego z uniesionymi brwiami. On tylko cicho się roześmiał i machnął ręką. Przewróciłam oczami i westchnęłam.
-Rose jakie masz plany na dzisiaj? –zapytał Niall
-Nie mam żadnych – powiedziałam,po czym wzięłam szklankę z ciepłą herbatą do rąk i upiłam trochę.
-Chcielibyśmy,żebyś pojechała z nami na plan –odezwał się Zayn. Popatrzyłam na niego,nie bardzo wiedząc o co chodzi –plan teledysku. Kręcimy teledysk.Idziesz z nami,prawda?
Zgodziłam się na te propozycję. Pokiwałam twierdząco głową jako moją odpowiedź. Ton Malika mówił mi,że chcieli,żebym przyszła. No może czwórka z nich. Po skończonym śniadaniu wszyscy zaczęliśmy sprzątać ze stołu.  Włożyłam wszystkie naczynia do zmywarki i pobiegłam na górę się przebrać. Pogoda dzisiaj było wyjątkowo piękna. Świeciło słońce, a niebo było bezchmurne. Chyba trochę przesadziłam nakładając bluzkę z długim rękawem. Kto by pomyślał,ze tak się rozpogodziło. Postanowiłam,że zostawię spodnie, a tylko zmienię bluzkę. Podeszłam do szafki i zaczęłam rozglądać się za bluzka pasującą do miętowych spodni. Po paru minutach wybrałam prostą czarną bluzkę z koronką na ramionach. Nałożyłam na rękę jeszcze bransoletkę i wyszłam.  Zapakowaliśmy się wszyscy do jednego samochodu i Louis wyjechał z podjazdu. Kiedy jechaliśmy zalogowałam się na twitter. Spojrzałam na Louisa i zobaczyłam jak chłopak patrzy się z lusterka na mnie. Szybko odwróciłam wzrok w prawą stronę,westchnęłam, a potem powróciłam do patrzenia się w ekran telefonu. Tomlinson zatrzymał pojazd co oznaczało,że byliśmy na miejscu.Odpięłam pasy i wyszłam.Wokół było mnóstwo ludzi z kamerami. Nieco dalej były makijażystki. Chłopców od razu zabrali,żeby zrobić im makijaż, a ja zostałam sama. Porozglądałam się chwilę, a po chwili usiadłam na stołku. Wyjęłam z kieszeni od spodni słuchawki,rozplątałam je,po czym puściłam sobie moją ulubioną piosenkę.Louis chyba skończył jako pierwszy się szykować,bo podszedł do pewnej brunetki i zaczął z nią
rozmawiać. Zgaduje,że wymienili się numerami telefonów,bo dziewczyna dała pasiakowi małą karteczkę. Wywróciłam oczami. Obserwowałam jak chłopak cofa się do tyłu i z uśmiechem wymieniają ostatnie spojrzenia. Patrzyłam jak chłopak oddala się,a po chwili zniknął za ścianą. Szukałam właśnie w telefonie piosenki,kiedy poczułam jak ktoś stanął przede mną. Podniosłam głowę i od razu zakryłam usta dłonią. Próbowałam ukryć mój śmiech.
-I co myślisz? –zapytał Zayn. Chłopak miał długie czarne włosy.Kolczyki i okulary. Zilustrowałam jego sylwetkę od góry do dołu.
-Jesteś bardzo atrakcyjny –zaśmiałam się- powinieneś być kobietą.
Chłopak uśmiechnął się,puścił mi oczko,po czym wypiął piersi do przodu i poszedł do baru,po wodę. Zaśmiałam się i wtedy zobaczyłam jakiegoś starszego faceta. Po chwili zorientowałam się,że do Niall. Poznałam go po jego niebieskich oczach,które są jedyne w swoim rodzaju.
-Nie poznałam Cię,zdradziły Cię tylko Twoje niebieskie oczy –przyznałam. Chłopak zaśmiał się i odszedł gdzieś. Nie widziałam gdzie,bo tym razem był przede mną Liam. Oni chyba podchodzą pojedynczo,żebym im mówiła jak wyglądają.  Liam zdecydowanie przebijał wszystkich. Nie wytrzymałam i zaczęłam się głośno śmiać.
-Ej aż tak źle? –popatrzył na mnie.
-Jesteś moim mistrzem-nadal się śmiałam –wyglądasz świetnie.
-Wiedziałem –pokręcił głową na boki-zobaczysz,będę Twoim choreografem
-Trzymam Cię za słowo –powiedziałam do oddalającego się chłopaka.
-Jestem Twoim wymarzonym kujonem- Usłyszałam zza moich pleców. Odwróciłam się i zobaczyłam Harry’ego w kujonkach. Uśmiechnął się do mnie,co odwzajemniłam.
-Powiem Ci coś szczerego –spojrzałam na niego –jestes najseksowniejszym kujonem jakiego znam –zaśmialiśmy się oboje
-Tak w ogóle to podobała mi się dzisiaj Twoja fryzura –oznajmiłam. Chłopak podszedł bliżej. Harry dzisiaj miał grzywkę zaczesaną do tyłu. Wyglądał naprawdę świetnie. Po chwili Styles nachylił się i pocałował mnie w policzek.Zarumieniłam się i spuściłam wzrok,na co chłopak zareagował cichym śmiechem.
-Nie miałaś dzisiaj kłótni z Louisem. Jak widać nasze parogodzinne gadanie się opłaciło –szepnął . Powiedziałam tylko bezdźwięczne „dziękuje „ i oddalił się. Został tylko Louis,ale wątpię,żeby podszedł. Założę się,że ledwo co się powstrzymuje,żeby nie zacząć kłótni ze mną. Założyłam kosmyk włosów za ucho,kiedy zobaczyłam jak podchodzi do mnie Louis. Jak go poznałam? Mimo,że nałożyli mu maskę,to tylko on został tak naprawdę do ocenienia przeze mnie. Chłopak podszedł do mnie i popatrzył mi w oczy.

-Co myślisz o mnie? –zapytał ściszonym głosem.
-Wyglądasz inaczej-nie odrywałam wzroku od jego niebieskich tęczówek. Chłopak robił to samo. Nie wiedziałam jak z nim rozmawiać,to było dość krępujące.
-To dobrze czy źle?-zapytał ściszonym głosem.
-Dobrze-tylko to potrafiłam z siebie wydusić. Nasz kontakt wzrokowy przerwał jakiś mężczyzna mówiący do megafonu,że zaczynają. Lekko pokręciłam głową,żeby już się na niego nie patrzeć,po czym spuściłam wzrok. Wiedziałam,ze jeszcze się na mnie patrzy,ale po chwili podszedł. Co się właśnie stało? Ten dzień jest pewien niespodzianek dzisiaj. Zero kłótni,nasz długi kontakt wzrokowy. Nie rozumiem. Jeszcze nie dawno zabilibyśmy się,nie podszedłby nawet do mnie,ale teraz…. To się zmieniło. Powiem,że nawet mi to odpowiada. Włożyłam słuchawki i telefon do kieszeni i poszłam w stronę kamerzysty,po czym stanęłam koło niego i zaczęłam się przeglądać temu wszystkiemu. Chłopcy musieli powtarzać jedną scenę chyba z 20 razy,bo Louis cały czas patrzył się na tę brunetkę z którą wtedy rozmawiał. Chłopcy byli trochę wyczerpani i wkurzeni,bo w tym czasie mogli by nagrać połowę teledysku.
*parę godzin później*
-Jak można powtarzać jedną scenę w kółko? Dlaczego nie mogłeś się skupić? –zapytał Liam.
-To nie moja wina –zaczął się bronić Louis.
-Może dlatego,że zaczął się gapić na jakąś brunetkę –odparłam,zdejmując buty.
-Wole się patrzeć na nią,niż na Ciebie –odpowiedział gniewnym tonem – ona przynajmniej jest atrakcyjna  i wole mieszkać z nią niż z Tobą –dodał.
Te słowa zabolały chyba najbardziej. Zabolały jeszcze bardziej niż te,jak powiedział,że jestem suką. Spuściłam głowę i popatrzyłam na podłogę. Doskonale wiedziałam,że jestem obserwowana przez
Harry’ego,Nialla,Liama i Zayna. Poczułam napływajcie łzy do moich oczu. Bez słowa odwróciłam się i pobiegłam na górę. Nie mam pojęcia,dlaczego dodałam ten komentarz. To wszystko przeze mnie. Jestem żałosna,bo w sumie nie powinnam płakać. To wszystko jest moją winą. Jestem kretynką. Jeszcze nikt nie powiedział do mnie takich słów. Znowu poczułam się nic nie warta,beznadziejna. Usiadłam na łóżku i mój wzrok powędrował na drzwi od łazienki. Podeszłam do nich i otworzyłam je,po czym wzięłam z pułki białe pudełeczko z tabletkami. Znowu nie chce żyć. Już dawno by mnie to nie było,gdyby nie to,że jestem tchórzem. Boje się to zrobić.  Wróciłam znowu do pokoju. Nasypałam sobie garść tabletek i już miałam to zrobić,kiedy drzwi do mojego pokoju się otworzyły.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przybywam z nowym rozdziałem. 
Chciałam was bardzo przeprosić,za to,że tak długo czekaliście na ten rozdział
nie wiedziałam jak zacząć i nie mogłam dobrać odpowiednich słów.
Jestem z niego niezadowolona kompletnie. 
Nie które sceny musiałam napisać,nie wiem czego,ale poczułam taką potrzebę :) 
Mam nadzieje,że chociaż wam się trochę spodoba.
Do następnego xx



14 komentarzy:

  1. Rozdział bardzo mi się podoba. Jest naprawdę wspaniały. Widzę, że Rose zaczęła wątpić. Yeah, coś o tym wiem. Jestem ciekawa kto wszedł do pokoju. Właściwie, to cieszę się, że ten ktoś postanowił złożyć jej wizytę, ponieważ zapewne Rose zażyłaby te pigułki. Cholerny Louis. Jestem ciekawa dlaczego oni tak się nienawidzą. Czuję, że musiało coś się stać między nimi w przeszłości. Jestem tylko ciekawa co to było.
    Uwielbiam Harry'ego. Jest taki słodki i w ogóle <33
    Ja mam cichą nadzieję, że on zacznie flirtować z Rose. Fajna byłaby z nich para, nie uważasz? Albo przyjaciele, którzy robią takie same rzeczy jak para :D Yeah, nie słuchaj mnie. Mam głupie pomysły. Tak czy inaczej, rozdział totalnie powalił mnie na kolana :)
    Pozdrawiam i życzę weny <33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. LEPIEJ ROSE I LOUIS, NIE SĄDZISZ? XD
      CIEKAWE BY BYŁO, NIENAWIDZĄ SIĘ A ZA CHWILĘ KOCHAJĄ. C'NIE?

      Usuń
    2. Możliwe, ale pozostawiam to dla naszego mistrza (autorki), która kieruje tym światem <3

      Usuń
  2. Fajny czekam na next ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne, a najbardziej podoba mi się to ze pomiędzy Harrym a Rose coś się dzieje, lubię to :)
    Już nie mogę się doczekać next <3

    OdpowiedzUsuń
  4. PODOBA SIĘ PODOBA! OBY TO LOUIS WSZEDŁ TO POKOJU, NIECH SE WTEDY TROCHĘ 'POGADAJĄ' HAHAH.
    PROSZĘ,SZYBKO NEXT ♥.PROSZĘ,SZYBKO NEXT ♥.PROSZĘ,SZYBKO NEXT ♥.PROSZĘ,SZYBKO NEXT ♥.PROSZĘ,SZYBKO NEXT ♥.PROSZĘ,SZYBKO NEXT ♥.PROSZĘ,SZYBKO NEXT ♥.PROSZĘ,SZYBKO NEXT ♥.PROSZĘ,SZYBKO NEXT ♥.PROSZĘ,SZYBKO NEXT ♥.PROSZĘ,SZYBKO NEXT ♥.PROSZĘ,SZYBKO NEXT ♥.PROSZĘ,SZYBKO NEXT ♥.PROSZĘ,SZYBKO NEXT ♥.PROSZĘ,SZYBKO NEXT ♥.PROSZĘ,SZYBKO NEXT ♥.PROSZĘ,SZYBKO NEXT ♥.PROSZĘ,SZYBKO NEXT ♥.PROSZĘ,SZYBKO NEXT ♥.PROSZĘ,SZYBKO NEXT ♥.PROSZĘ,SZYBKO NEXT ♥.
    I LOVE YOU. ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Bosz! Myślałam, że je połknie. Aż łzy w oczach mi się pojawiły. Wielbię osobę, która tam weszła. Po prostu uwielbiam!!!
    Przecudowny rozdział. W pewnym momencie chciało mi się śmiać, a zaraz potem płakać. To troszkę dziwne, ale też fajne z jednej strony.hehe..
    Nie mogę się doczekać kolejnego. Proszę, dodaj w miarę możliwości jak najszybciej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Osh, to jest Z A J E B I S T E *.*
    No, kocham po prostu :D <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej hej!
    Przepraszam że dopiero teraz komentuję, ale jakoś tak wyszło, że co zaczęłam komentować, to ktoś mi przeszkadzał. Ale teraz już mam nadzieję nic mi nie przeszkodzi.
    A więc…
    Jak Louis może tak niszczyć biedną Rose?
    I nadal nikt nic nie wie co o chodziło Stanowi…
    Boże Harry dokonał cudu…no dobra, prawie wyszło. Nie kłócili się. Prawie.
    Awwwwww!! Pytali Rose jak wyglądają *0*
    Ciekawe co to za brunetka…szoda że przez Lou (czyt. Louisa gapiącego się ba tą brunetkę) musieli kilkanaście razy powtarzać scenę :/
    I ten komentarz Rose…Louis nie jest tu bez winy…jak można?! Co za cham -,-
    KOCHAM OSOBĘ KTÓRA WESZŁA DO JEJ POKOJU! Bałam się, że Rose na prawdę popełni samobójstwo…
    Kim jest osoba, która, w sumie uratowała Rose życie?!
    Rozdział wspaniały i czekam na nn
    Maja :3

    OdpowiedzUsuń
  8. No hej .
    od czego zacząć.
    Może od zachowania Lou to takie dziwne ... czyżby on..on się zakochał w Rose ?
    Możliwe ..
    Ciekawe kto otworzył drzwi !
    już nie mogę się doczekać nowego rozdziału!!!!!!!!
    Na początku myślałam że Harry będzie z Rose le chyba nie.
    Nie wiem sama co pisać przepraszam ... pozdrawiam i czekam nn
    eternal-life-of-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. mega, mega, mega zakochałam się <3
    I tak teraz po kolei:
    Czy Lou nie mógłby już odpuścić, chyba, że tu chodzi o coś 'grubszego'.
    Uważam, że Harry jest słodki <3
    I Boże tak się cieszę, że właśnie ktoś w tym momencie wszedł.. inaczej bym chyba tego nie przeżyła..
    Tymczasem czekam na nn, weny kochana xx

    + zapraszam do siebie: onlyyouharrystyles.blogspot.com c;

    OdpowiedzUsuń
  10. Wow super! Głupi Louis! Jak on mógł powiedzieć takie coś do Rose, no zatłukę drania :o!
    Ale mimo wszystko chciałabym żeby pomiędzy tą dwójką wytworzyła się chemia i żeby się w sobie zakochali... Hmm tylko czemu aż tak się nienawidzą? ._.
    Mam nadzieję że powoli to będzie wyjaśnione kochana autorko <3.
    Okej to czekam z niecierpliwością na next'a.
    Buziaczki i weny xxx
    Carrie

    Zapraszam na nowy rozdział:
    http://unfaithful-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. OOOOOOOOO jajaja ! :) Przeczytałam i jestem zachwycona :)
    Ciekawi mnie tylko to kto wszedł do tego pokoju :D
    Czekam na następny rozdziała... Nie mogę się już doczekać :)
    Pozdrawiam xxx
    Ps. Zapraszam też do siebie :) Nie będę SPAMOWAĆ ponieważ raz już do mnie zajrzałaś :) Więc zapraszam :D

    OdpowiedzUsuń